preloader

"*" oznacza pola wymagane

Wypełnij formularz. Przygotujemy dla Ciebie bezpłatną wycenę!

*pole wymagane

agree*

Możliwy podatek od linków? Przyszłość Internetu a reforma praw autorskich

Możliwy podatek od linków? Przyszłość Internetu a reforma praw autorskich

W dniu 20 czerwca 2018 miało miejsce głosowanie Komisji Prawnej Parlamentu Europejskiego (z ang. Committee on Legal Affairs, JURI) w sprawie wniesienia poprawek do praw autorskich, obowiązujących na terenie państw Wspólnoty. Sam proces legislacyjny znajduje się dopiero w początkowej fazie rozwoju, jednakże bliższe zapoznanie się z proponowanymi postulatami może wzbudzić duże zainteresowanie dalszym przebiegiem negocjacji. W grę wchodzi jedna z najbardziej istotnych kwestii dla każdego typu użytkowników mediów internetowych – prawa autorskie w kontekście treści publikowanych w Internecie. Czego należy się spodziewać po możliwych zmianach?

Oryginalne postanowienia dotyczące aktualizacji praw autorskich zostały wystosowane już we wrześniu 2016 roku. Pierwotne założenie miało obejmować reformę istniejącego prawa w oparciu o raport Julii Redy, niemieckiej europarlamentarzystki oraz reprezentantki Partii Piratów. Za jego pomocą miano dokonać modernizacji istniejącego systemu praw autorskich, między innymi aby mogły one sprostać wyzwaniom jakie niesie ze sobą publikowanie i rozpowszechnianie treści w sieci.

Docelowo dążono do maksymalnego ograniczenia konfliktów interesów, pomiędzy twórcami treści internetowych, podmiotami zajmującymi się ich rozpowszechnianiem oraz konsumentami. Jednakże przy ostatecznym kształtowaniu propozycji do głosu doszły sugestie, jakoby przyszłości w efektywnym zarządzaniu treścią w sieci należało upatrywać w dwóch rozwiązaniach: tzw. podatku od linków oraz przeniesieniu odpowiedzialności za linkowane treści na właścicieli serwisów internetowych. Co to w praktyce oznacza – opisujemy poniżej.

Aby zachować punkt odniesienia: pełna treść załączonych artykułów jest dostępna w języku polskim pod niniejszym adresem: eur-lex.europa.eu. W niniejszym wpisie zajmujemy się opisywaniem dwóch z nich, które – naszym zdaniem – mogą wywrzeć największy wpływ na kształtowanie się przyszłości publikacji treści w Internecie.

Artykuł 11 – opodatkowanie linków

To właśnie w treści niniejszego zapisu kryje się wspomniane pojęcie podatku od linków (z ang. ancillary copyright). Wbrew pozorom nie dotyczy ono opłaty za dowolne linkowanie treści w Internecie, jak może wskazywać jego dość groźna nazwa. Nie oznacza to jednak, że nie posiada on istotnych konsekwencji, które odczuć może każdy użytkownik sieci. Pojęcie to obarcza odpowiedzialnością za, nie tyle wydawców określonych treści, ale strony agregujące, katalogi, bądź internetowe wyszukiwarki informacji.

Za udostępnianie fragmentów tekstów obłożonych prawami autorskimi wymagana może być opłata za treści, przekazywana na rzecz lokalnych organizacji zajmujących się dbaniem o interes prasy (w przypadku Polski mógłby to być odpowiednio Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych). Prawodawstwo unijne nie precyzuje przy tym, kogo ono dokładnie dotyczy, ani też jakiego typu fragmenty utworów mogą być potraktowane jako naruszenie praw autorskich wydawcy. Rodzi to obawy, iż roszczenia odnośnie nieautoryzowanego wykorzystania treści mogą dotknąć także mniejsze strony internetowe oraz wspomniane portale agregujące, których utrzymanie zależy od zamieszczanych odnośnikach do źródeł zewnętrznych.

W praktyce niniejszy system został już zaimplementowany na poziomie państwowym – zapiski prawne odnośnie opodatkowania linków posiada dwóch obecnych członków Unii Europejskiej, Niemcy oraz Hiszpania. Obserwacje omawianego rozwiązania problematyki praw autorskich pozwala nam mniej więcej oszacować efekt, jaki może wywołać globalne wprowadzenie wspomnianego rozwiązania na terenie wszystkich państw Wspólnoty. W przypadku Hiszpanii, pomysł został wdrożony w życie w 2014 roku, w zbliżonej formy jak omawiane dzisiaj postulaty. Liczono przy tym głównie na zwiększenie przychodów dla lokalnych wydawców, poprzez przychody wniesione z udostępniania linków.

W odpowiedzi na usankcjonowaną ustawę, z kraju wycofało się m.in. Google News, jeden z większych serwisów agregujących treści, jako powód podając nieopłacalność inwestycji w nowych warunkach rynkowych. Niemcy zdecydowały się na podjęcie niniejszego kroku nieco wcześniej, bo jeszcze dwa lata przed Hiszpanią. Jednakże ostatnie działania na tamtejszym rynku publicystycznym sugerują, iż opodatkowanie linków również i tutaj nie przyniosło spodziewanych korzyści. Wiele wydawnictw, za przykład których może posłużyć między innymi Axel Springer, oficjalnie zrzekło się możliwości pobierania opłat za udostępnianie linków do ich artykułów, w zamian za gwarancje pełnej swobody rozpowszechniania treści. Takie działania tym samym czynią postanowienia zawarte w ustawie kompletnie bezzasadnymi, stanowiąc jednakże furtkę do możliwych nadużyć.

Artykuł 13 – obowiązek filtrowania treści

Podobnie istotną rolę odgrywa również treść kolejnego artykułu. Zakłada on możliwość wprowadzenia zmian w zakresie odpowiedzialności za wszelkie treści publikowane w danej domenie. Zgodnie z niniejszym założeniem, dotyczyć ma nie tylko treści publikowanych na stronie, ale także wszelkich materiałów zamieszczonych w serwisie przez jego użytkowników – ograniczając tym samym możliwość rozpowszechniania m.in. odnośników do pirackich materiałów. Przy osiągnięciu tego typu celu, konieczne może się okazać nałożenie obowiązku filtrowania treści zamieszczanych m.in. za pomocą systemu komentarzy, bądź całkowite usunięcie możliwości interakcji z serwisem przez tego typu platformy.

Sposób działania proponowanego systemu może przypominać nam schemat filtrowania, obecny na platformie YouTube, znanej z automatyzacji procesów zarządzających publikacją utworów. Może być on zaimplementowany na zasadzie aktywnego filtra, dopasowującego publikowane materiały do grupy odniesień uznawanych za tzw. fair use. Na tym etapie postulaty nie precyzują dokładnej metody egzekwowania niniejszego planu. Najważniejszą czynnością, z punktu widzenia webmastera, staje się jednak ograniczanie ryzyka wystąpienia odpowiedzialności prawnej – z tego też tytułu istnieje prawdopodobieństwo zmniejszenia możliwości interakcji internautów z przedstawianymi im treściami.

Proponowane w ustawie rozwiązanie może budzić obawy nie tylko z punktu widzenia linkowania treści pomiędzy serwisami, ale również ze względu na możliwe ograniczenie przepływu informacji pomiędzy stronami zajmującymi się publikacją newsów. Bez możliwości swobodnej wymiany odnośników, istnieje ryzyko powstawania tzw. baniek filtrujących, dopasowujących udostępniane informacje do określonych trendów, bądź grup opinii. Brak możliwości weryfikacji wiadomości publikowanych w internecie to główny zarzut, jaki stawia się zjawisku filtrowania treści w Internecie, często powołując się na zasadę, iż może ono naruszyć swobodę wypowiedzi użytkowników sieci. Podobnie jak w przypadku poprzedniego artykułu, brak precyzji może stanowić podstawę do dowolnej interpretacji proponowanego rozwiązania. Dostarcza to tym samym wiele niepewności odnośnie jego możliwych konsekwencji.

Podatek od linków

Projekcja poparcia dla wprowadzenia artykułu 13. – stan na 19.06.2018. Za wprowadzeniem wspomnianych artykułów opowiedział się m.in. reprezentant Polski, poseł Tadeusz Zwiefka. Źródło: juliareda.eu

Prawa autorskie w Unii Europejskiej a SEO

Niewątpliwie niniejsze postanowienia są istotne z punktu widzenia każdego typu internauty. Dla branży SEO wspomniane artykuły mogą oznaczać konieczność wprowadzania zmian w zakresie planowania struktury pozyskiwania odnośników do stron WWW. Wzrosnąć może także znaczenie unikalnych treści, które od tej pory będą podlegać nie tylko wytycznym algorytmu wyszukiwarki, ale również bardziej rygorystycznych przepisów chroniących prawa twórców. Obawy w zakresie odczuwalności niniejszych zmian w życiu codziennym zaczynają narastać wraz z upływem czasu – w sieci pojawiają się między innymi porównania kontrowersyjnych artykułów do porozumienia ACTA, którego wdrożeniu w 2012 roku sprzeciwiała się znacząca część społeczeństwa.

Znaczącą rolę w uświadamianiu użytkowników sieci o poważnej roli niniejszych poprawek prowadzi wspomniana wcześniej europosłanka Julia Reda – która poprzez społeczny ruch #SaveYourInternet oraz działalność na własnej stronie internetowej prowadzi kampanię informacyjną, w celu zwiększenia świadomości na temat projektu reformy.

Przypomnieć należy, iż wspomniana propozycja poprawek jest dopiero w pierwszym stadium legislacyjnym. Głosowanie JURI stanowi pierwszy krok we wprowadzeniu niniejszego prawa w życie, nie przesądza jednak o jego ostatecznym wdrożeniu. Kolejnym etapem jest uzyskanie potwierdzenia na sesji plenarnej, gdzie swój głos będą mieli wszyscy przedstawiciele Parlamentu Europejskiego. Najbliższa sesja, na której niniejsza tematyka zostanie poruszona, przypada na 5 lipca, zaś planowany termin zakończenia prac nad niniejszą propozycją przypada na początek 2019 roku. Czy to zatem oznacza poważną zmianę w sposobie korzystania z Internetu? Dotychczasowa historia modernizacji prawa autorskiego zdążyła nas nauczyć, że niczego nie możemy do końca być pewni.

+
Brak komentarzy
Dodaj własny
Współadministratorami danych osobowych są: Semergy sp. z o.o. sp. k., Artefakt sp. z o.o. sp. k., Semahead sp. z o.o. sp. k., Grupa Tense Polska sp. z o.o. sp. k., Widzialni.pl sp. z o.o. sp. k. Sprzeciw wobec przetwarzania danych możesz złożyć w każdym momencie poprzez kontakt z Administratorem lub Doradcą Klienta, który skontaktował się z Tobą w celu przedstawienia zamówionej wyceny. Więcej informacji dotyczących przetwarzania danych osobowych znajduje się w polityce prywatności.
Pełna treść polityki prywatnościRegulamin strony